Polski Euromajdan
Koniec 2013 r. na Ukrainie to kolejna po Pomarańczowej Rewolucji „gorąca” zima. Tak jak dziewięć lat temu, obecne listopadowo-grudniowe demonstracje na głównym placu Kijowa skupiają uwagę świata. Również w Polsce „Euromajdan”, jak nazywają swoje protesty Ukraińcy, wzbudza emocje.
W Warszawie, Gdańsku, Wrocławiu i innych polskich miastach odbyły się demonstracje i wiece poparcia dla europejskich aspiracji wschodniego sąsiada. 8 grudnia przez Warszawę przeszła manifestacja solidarności z Ukrainą, a 13 grudnia marsz organizowany przez Prawo i Sprawiedliwość z okazji rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce poprowadzony został pod hasłem solidarności z uczestnikami protestów na Majdanie.
W symbolicznym geście Pałac Kultury i Nauki został podświetlony w barwach ukraińskich. Takich drobnych gestów było w Polsce więcej, np. w Kielcach wywieszono ukraińskie flagi, a radni Mińska Mazowieckiego sfotografowali się z flagami Polski, Ukrainy i Europy, a następnie wysłali je do swojego miasta partnerskiego na Ukrainie.
W odróżnieniu od 2004 r., gdy większość demonstracji poparcia dla ukraińskiej Pomarańczowej Rewolucji organizowali Polacy, obecnie wiele z nich inicjują sami Ukraińcy. Bierze w nich udział młodzież studiująca w Polsce oraz migranci zarobkowi. Na wiecach dominuje język ukraiński. Do udziału w demonstracjach zachęcają często dwujęzyczne plakaty. Ukraińcy w Warszawie stali się bardziej widoczni.
Solidaryzując się z Ukraińcami, Okręgowa Izba Radców Prawnych w Warszawie zaoferowała bezpłatną pomoc prawną migrantom ukraińskim przebywającym w Polsce w zakresie legalizacji pobytu oraz podejmowania pracy. Polski rząd z kolei zapowiedział ewentualne ufundowanie 50 stypendiów dla ukraińskich studentów, gdyby doszło do relegowania ich z uczelni na Ukrainie za wsparcie antyrządowych demonstracji.
MP